Merdaczek | Psi behawiorysta Kraków Bez kategorii To nie pies tylko wredny, głośny szczur!

To nie pies tylko wredny, głośny szczur!


To nie pies tylko wredny, głośny szczur!

Dlaczego panuje takie przekonanie?

Wielu właścicieli małych psów traktuje swoje pupile w sposób zupełnie inny niż posiadacze większych ras. Często są noszone na rękach, rzadko poddawane szkoleniu, a ich niepożądane zachowania, problemy behawioralne są ignorowane lub uznawane za „urocze”.

Niezależnie od rozmiaru, psy posiadają te same potrzeby, o których więcej pisałam tutaj: https://merdaczek.com.pl/czego-potrzebuje-nasz-pies/.

Dlaczego panuje przekonanie, że małe psiaki są głośne, agresywne i nieobliczalne?
Często tak jest, jednak to nie wynika z wrodzonych cech małych ras, a nieodpowiedniego szkolenia, socjalizacji, habituacji, traktowania przez opiekunów.

Jakie są najczęstsze przyczyny:

Noszenie psa na rękach, w torebce, trzymanie na kolanach:
Samo podnoszenie psa jest dla niego stresujące, choć można psa tego nauczyć aby stało się bardziej “znośne” (co może być pomocne np. w gabinecie weterynaryjnym lub u groomera).
Noszenie psa na rękach jest dla niego nienaturalne, niekomfortowe i stresogenne. Psiak ma nie tylko ograniczoną komunikację z otoczeniem, swobodę ruchów, ale również może prowadzić do lękliwości jak i zachowań agresywnych (najczęściej związanych z lękiem).
Noszenie psa na rękach również zaburza jego pewność siebie, samodzielne radzenie sobie z trudnymi sytuacjami czy wybieranie odpowiedniej strategii na dany bodziec. Taki piesek nie może uciec, nie może przekierować emocji w sposób prawidłowy, nie może również tych zgromadzonych emocji rozładować (np. otrzepaniem się).
A co może zrobić będąc trzymanym?
– Szczekać, wyć i warczeć,
– Próbować się wyrwać (co może skutkować ucieczką),
– Zastygnąć w rezygnacji (bardzo częsta taktyka, która jest mylnie interpretowana, że “on lubi być noszony, bo tak grzecznie siedzi”),
– Może przekierować emocje na właściciela np. poprzez ugryzienie. Co się wtedy dzieje? Zwykle pies zostaje postawiony na swoje łapki, skarcony za zachowanie. Czy mógł uznać, że to zachowanie podziałało i powtórzyć to w przyszłości? Tak, może. Czy skarcenie psa za emocje pomogło? Absolutnie nie.
Dodatkowo jeśli pies jest noszony chętniej jest również zabierany wraz z opiekunem, np. do kawiarni, do sklepów itp. To są trudne miejsca dla każdego psa, z dużą ilością bodźców, z którymi, (jak pisałam wyżej) nie może sobie poradzić na swój, swobodny sposób.
Jeśli pies nie ma problemów separacyjnych, zawsze lepiej zostawić go w domu niż zabierać ze sobą w tłoczne miejsca. Niech sobie pośpi w spokoju:)

Ignorowanie sygnałów stresu, nierespektowanie komunikatów i nieprawidłowe reakcje na zachowanie:

Niestety opiekunowie małych psiaków często jeszcze bardziej ignorują problemy i komunikaty uważając, że “Przecież nic nie zrobi, jest taki słodki jak się denerwuje”.
Pamiętajmy, że to pies. To zwierzę, żywa istotna, gatunek jakże odmienny od naszego.
To, że jest maleńki i może wyrządzić niewielką szkodę nie oznacza, że nie należy respektować tego, co do nas mówi. Warczenie, szczekanie, to jest komunikacja. Delikatne szczypnięcie lub kłapnięcie zębami nadal jest komunikacją, co prawda na szczycie drabiny agresji, lecz nadal. Jeżeli opiekun ignoruje, lub co gorsza karci, za takie wyraźne sygnały (zapewne poprzedzone wieloma subtelniejszymi) to uczy psa, że nie warto ostrzegać, trzeba atakować od razu. Wtedy mówimy już o agresji.
Małe psiaki mają również tendencje do nadmiernej szczekliwości. Jest to bardzo wyraźny komunikat i trochę rekompensata gabarytów. Lecz pamiętajmy, że “psi język” to mowa ciała i komunikacja zapachowa, szczekanie można przyrównać do krzyczenia. Kiedy my, ludzie, najczęściej krzyczymy? Kiedy jesteśmy źli, przestraszeni, próbujemy zawołać kogoś, kto nas nie widzi itp.
Jeżeli psiak się prawidłowo komunikuje, ale jest cały czas ignorowany, to będzie próbował innej strategii, która zadziała. A szczekanie zwykle działa na opiekuna, choć najczęściej go po prostu złości zamiast skłonić do refleksji “dlaczego?”
Faktycznie psy zdają sobie sprawę ze swojej wielkości, potrafią oszacować swoje “szanse”. Dlaczego więc mały York “podskakuje” do Labradora? Bo inne opcje nie zadziałały lub wyuczył się takiego zachowania. Trzeba pamiętać, że ten Labrador ma również swoją cierpliwość i może zrobić poważną krzywdę takiemu maluchowi.

Brak spełniania potrzeb i nie dostosowanie aktywności do gabarytów:

Bardzo powszechnym problemem jest traktowanie miniaturowych piesków jak inny gatunek niż wspomniany Labrador czy Owczarek.
Jak pisałam wyżej, czy waży 4kg czy 70kg, czy sięga łydki czy też może powalić dorosłego człowieka – to nadal jest pies.
Instalowanie kuwety, brak spacerów, bo jest maleńki, jest absolutnie złym pomysłem. Odbiera psiakowi najwspanialszą i najbardziej ekscytującą część dnia jaką jest węszenie, buszowanie w krzakach, poznawanie nowych zapachów, zostawianie swoich notatek, ruch, kopanie i przede wszystkim eksploracje.
Jeżeli pies nie chce wychodzić na spacery to jest problem, który wymaga konsultacji behawiorysty.
Oczywiście trzeba pamiętać, że Chihuahua ma małe łapki i przejdzie krótszy dystans niż Dalmatyńczyk.
Inne potrzeby też często są traktowane po macoszemu.

Mogłabym się rozpisywać i przytaczać jeszcze wiele przykładów lecz najważniejsze jest aby pamiętać, że pies to pies, nieważne czy mały czy duży.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *